Turbozagadka: silniki jako kolarski doping? "To jest jak nowe EPO". "Oszustwo trwa od 17 lat". "Możecie rozkręcić rower, a i tak niczego nie zauważycie"
Czy może być większy wstyd dla kolarstwa niż EPO? Tak, silniczki w rowerach. Krążą o nich legendy, dowodów na razie brak. Ale Międzynarodowa Unia Kolarska przyznaje: doping technologiczny istnieje, polujemy na takich oszustów. Nawet z policją u boku.
Odjechał jak na motorze, mówią czasem komentatorzy wyścigów. Ale Fabian Cancellara naprawdę odjeżdżał wtedy jak na motorze. Na brukowanym podjeździe Grammont w Wyścigu Dookoła Flandrii przyspieszył - nawet nie wstając z siodełka - i zgubił Toma Boonena, jedną z legend tego wyścigu. W Paryż - Roubaix ruszył po zwycięstwo, aż się kurzyło, tuż po zmianie roweru.
Więcej + video: http://www.sport.pl/kolar...html#Czolka3Img